wtorek, 13 maja 2014

Wspomnień czar :)

Ostatnio robiłam porządki ze zdjęciami i znalazłam kilka moich bukietów, które wykonałam prowadząc kwiaciarnię na Śląsku :)
Matko!!! kiedy to byłooooo.... Jak sobie przypomnę, że wtedy na giełdzie jedyną zieleniną był asparagus, trawa, plumosus, hedera i niewiele więcej :) 

Jeździłam do lasu po gałęzie, żarnowiec, jarzębinę :) Zawsze lubiłam coś dodać innego :) 
A wiecie jakie to były lata?
Kochani, swoją przygodę z florystyką zaczynałam w 1991 roku. Marzyła mi się wtedy kwiaciarnia połączona z galerią - obrazy, rzeźby, rękodzieło ...
Teraz w większości, to standard :)
Wtedy .... nie ten czas i nie to miejsce :(
Ale w sumie... fajne to były czasy :) 
Moja piwniczka, beczki po oleju, przerobione na stoliki wystawowe. Już wtedy wiedziałam co to recykling :)
No ale dość tych wspomnień :) 
Rozrzewniłam się :)
Zobaczcie teraz kilka bukietów :) Niektóre po małych przeróbkach aktualne są i dzisiaj :)
Oceńcie sami :)











sobota, 3 maja 2014

Ślub w tonacjach brzoskwiniowo - kremowych :)

W poprzednią sobotę miałam przyjemność przygotować dekoracje dla kolejnej fantastycznej pary :) Państwo Młodzi preferują klasyczną elegancję w stonowanej kolorystyce. Miało być jasno i radośnie. Bukiet z kremowych i brzoskwiniowych róż oraz białej eustomy ozdobiłam białymi motylkami tajlanda. Całości dopełniły złote dodatki i wstążka nawiązujące do biżuterii panny młodej.

Pan Młody otrzymał brzoskwiniowo - złotą butonierkę a świadkowie dodatki w biało srebrnych kolorach.














Do ślubu Państwo Młodzi jechali białym lincolnem. Niestety pogoda była koszmarna, lało cały dzień. Zdjęcia samochodu niestety nie wyszły przez to najlepsze. Udekorowałam go (właściwie mój mąż) brzoskiwniowym ratanem i goździkami w tym samym kolorze 

Dekoracje stołów wykonałam w przemiłej atmosferze  Restauracji Il Sole w Warszawie. Praca z takim zespołem, to prawdziwa przyjemność :) Dziekuję :)
Na stole państwa młodych zagościła okazała kompozycja z brzoskwinowych lewkonii i róż, białych storczyków i eustomy, kremowych róż oraz limonkowych goździków. Całości dopełniły zielone dodatki w postaci ruskusa i ulubionego przez pana młodego bluszcza - hedery. Zapach lewkonii był cudny :)


 

Na stołach gości stanęły kielichy martini wypełnione hydrożelem, udekorowane wiankami kwiatów, świecami oraz bluszczem.